Przygoda przemądrzałego Indyka Drukuj
Ocena użytkowników: / 2
SłabyŚwietny 
niedziela, 09 września 2012 13:56

Modyfikacja bajki C. Nitsch

Kiedy dziecko za bardzo się wymądrza.....

 

W pewnej wsi daleko stąd jest piękna zagroda wiejska. Żyją w niej w zgodzie różne zwierzęta , kury, kaczki, krowy, kozy , świnki i indyki. W stadzie indyków jest jeden , o którym reszta mówi , że jest pyszałkiem i wielkim zarozumialcem. Wystarczy mu się przyjrzeć , jak zarozumiale króluje nad podwórkiem pełnym indyczek i indorów. Spójrzcie – woła indyczka – jak wysoko nosi głowę , jak stroszy piórka , a jak pokazuje swoje korale. Wszyscy przyglądali się Indorowi i zastanawiali się „ co on znowu wyprawia?” A Indor szedł tanecznym krokiem w stronę stadka indyczek. – Dzień dobry , drogie panie! Czyż nie piękny jest dziś dzień? Taki słoneczny i ciepły. – Tak wspaniały na spacer po zagrodzie – odpowiedziały grzecznie indyczki. Indor pogrzebał pazurami w ziemi , wypręży pierś do przodu i zagulgotał gul, gul, gul...., jeden ma czas na spacery , a inny nie . Ja moje panie- powiedział – nie mam czasu na takie nudne spacery. Waśnie idę na ważną naradę do Czerwonego Koguta , będziemy omawiać pan przebudowy zagrody. Zdradzić tajemnicy więcej nie mogę , bo obiecałem , że nikomu nie pisnę słówka. – Ależ drogi Indorze my planów twych znać nie chcemy , idź sobie na to spotkanie , my wolimy w słonku się wygrzewać – odpowiedziały grzecznie indyczki i poszły w swoją stronę. - Co za pyszałek! – gulgają do siebie – straszny sztywniak , nie można już wytrzymać z tym zarozumialcem. Tym czasem Indor udał się do Czerwonego Koguta , jednak w drodze do kurnika potknął się o kamień , którego nie widział , bo za wysoko trzymał głowę. Przerażony zachwiał się i upadł , jednak szybko się podniósł . Spojrzał na siebie , schylił głowę , opuści skrzydła , a z jego pięknych korali kapało błoto. Taki widok zobaczyła Srebrna Indyczka . – Zarozumiały Indor nosi się tak dumnie , aż tu nagle taki widok to przykre –pomyślała –przecież on teraz wygląda jak kupa nieszczęścia . Zrozumiała wtedy , że te jego mądrzenie się , puszenie to tylko taka gra. On chciałby być przez wszystkich podziwiany , tak jak jego kolega Koralowy Indor. Srebrna Indyczka podbiegła do Indora , skubnęła go w ogon i powiedziała:- Bardzo elegancko wyglądasz , masz piękne czerwone korale i takie piękne pióra na skrzydłach. Zawsze chciałam ci to powiedzieć , tylko ty tak rzadko odwiedzasz naszą część zagrody. Nigdy nie przyjdziesz na śniadanie , nie opowiesz nam jakieś historyjki , albo dowcipu . Przecież wystarczy zacząć coś opowiadać , a już będzie temat do rozmowy . Chodź odprowadzę cię do kurnika – mówiła dalej Srebrna Indyczka – a jak będziesz wracał z tego ważnego spotkania to zajrzyj do nas , pogadamy sobie o różnych rzeczach , albo pójdziemy na długi spacer. Indor po tej rozmowie nie puszy się jak jakiś zarozumialec , wcale nie był już taki dumny. – Może to wreszcie koniec z jego pyszałkowatością i zarozumialstwem – pomyślały indyczki , które z daleka obserwowały Indora.

 

 

Poprawiony: niedziela, 09 września 2012 13:58