strona główna bajeczki autorskie Mrok i jego przyjaciele
Mrok i jego przyjaciele Drukuj Email
Ocena użytkowników: / 5
SłabyŚwietny 
niedziela, 09 września 2012 13:22

M. Molicka – modyfikacja I. Felczak

Nie daleko nas ,może nawet za tą ścianą mieszka chłopiec , który bardzo bał się ciemności. Kiedy wieczorem mama gasiła światło w jego pokoju mrok rozkładał się na stole , ścianach , suficie , krzesłach i innych przedmiotach. Każdy przedmiot miał barwę ciemnoszarą .Tego właśnie nie lubił nasz bohater. Każdego wieczoru zastanawiał się A może zawołać mamę ? E , nie , ona będzie się gniewała , że nie śpię lub powie – Nie bój się jestem obok w kuchni – i nie pozwoli zapalić światła . Nasz bohater miał wielki problem co zrobić , aby przezwyciężyć swój strach, ale jednocześnie nie zagniewać rodziców , którzy po całym dniu pracy byli zmęczeni. – Kogo by tu zawołać , z kim porozmawiać? – myślał głośno chłopczyk. Jego myśli wymknęły się spod kontroli i zabrzmiały w pokoju całkiem donośnie. – Ze mną – odezwał się po chwili miły , ciepły głos. Nasz bohater , zdziwiony i mocno wystraszony zapytał nieśmiało – Kto ty jesteś? Czy ja naprawdę słyszę twój głos? – To ja Mrok – mam taki ciemnoszary płaszcz i nim okrywam wieczorem wszystko co w dzień jest kolorowe , jasne. Po mnie przychodzi noc, a potem znowu nastaje dzień. Mam także swoich przyjaciół – to cienie. Jeśli chcesz to poznam cię z nimi. Bo ja nie mam twarzy i nie mogę ci się pokazać. Chłopiec wyczuł smutek w jego głosie . Pomyślał szybko ,że tajemniczy nieznajomy wcale nie jest straszny, tylko smutny. Podjął decyzję - Mogę się z tobą zaprzyjaźnić , nie muszę cię widzieć . Wystarczy że będziemy rozmawiali , będziemy razem , wtedy na pewno nie będę się bał.- Tak?- z niedowierzaniem spytał Mrok. – Oczywiście – odparł chłopiec. – Bardzo się cieszę . Teraz jego głos był silny , pełen radości.- Ja nie mam przyjaciół , a tak bardzo bym chciał – powiedział chłopiec .- W takim razie poznam cię z cieniami- zaproponował Mrok . – Z cieniami ?- zdziwił się chłopiec. – Tak . Oni są niezwykli , mogą być wielcy jak wieżowce i po chwili malusieńcy , że weszliby do mysiej norki.. – Bardzo chciałbym ich poznać , wreszcie miałbym prawdziwych przyjaciół- powiedział chłopiec. – Gdzie oni są ? Po chwili chłopiec usłyszał dwa głosy.- Tutaj , jesteśmy tutaj. Ja jestem Plim , a to mój brat Plam. Chłopiec rozejrzał się po pokoju , szukając w mroku źródła tych głosów. Nagle z ciemności wyłoniły się dwie postacie, które były dwuwymiarowe , tzn. miały tylko długość i szerokość. Jedna z nich była długa jak patyk, druga okrąglutka jak piłka.- Od razu was poznałem- mówił chłopiec- nasz przyjaciel Mrok bardzo dokładnie was opisał. Ja mam na imię Michu.- My już dawno chcieliśmy ciebie poznać Michu ,ale do tej pory nam się to nie udawało. Tańczyliśmy dla ciebie na ścianach , wyskakiwaliśmy zza okna lub zza drzwi. Ale .... ty od razu płakałeś albo wołałeś rodziców. Było nam trochę przykro z tego powodu – mówiły cienie , przekrzykując się wzajemnie. Chłopiec słuchając swoich nowych przyjaciół bardzo się zawstydził. Było mu przykro , że zachowywał się jak malutkie dziecko.

- Nic się nie martw – powiedziały cienie , większość dzieci boi się nas , przecież nas nie znają . Zresztą my też się boimy. – Wy też? – zdziwił się chłopiec .- Tak , my boimy się dnia – krzyknęły cienie. – Dnia ? Czy można bać się dnia? Wtedy jest tak pięknie i kolorowo, można wszystko zobaczyć. – No tak , tylko nasz świat jest po zmroku. To niezwykle tajemniczy świat , gdzie każda rzecz zmienia swój wygląd. A dnia boimy się , bo światło nas przepędza i musimy się ukrywać w różnych przedmiotach. – Ja boję się ciemności , a one dnia – jakie to dziwne – pomyślał chłopiec. Zrozumiał ,że jego lęk nie wynika z zagrożenia , jest wymyślony. –Dzisiejszego wieczoru to odkryłem- cieszył się chłopiec.

Dość rozważań -powiedział Mrok .- Wstawaj – idziemy na spacer. – Na spacer ? Teraz ? przecież rodzice mi nie pozwolą . – A jak my wyjdziemy z pokoju ? – spytał Michu.- Przez szparę w drzwiach – powiedziały cienie. – Ale ja się nie przecisnę ! – powtórzył zdziwiony chłopiec.

Przecież Mrok ci tłumaczył , że my cienie , ukryte jesteśmy w ciągu dnia w różnych przedmiotach, osobach, a w nocy ujawniamy się . Teraz ty też będziesz swoim cieniem. Chłopiec zdumiony wreszcie zrozumiał o co chodziło nowym kolegom. – Aha zamienię się w cień ! - krzyknął

- Nie musisz się zamieniać on jest w tobie. To znaczy , że on jest twój i jest trochę tobą . Spójrz na ścianę , widzisz go?.- Ależ tak ! . Chłopiec wreszcie zrozumiał , że te rzeczy których się bał wcale nie są mu obce.- To głupie bać się siebie , a ja się bałem mroku i cieni – stwierdził poważnie chłopiec.- Bo tego nie rozumiałeś. Często strach i lęk rodzą się z niezrozumienia, a gdy już się wie to pufff....i po strachu nie ma śladu – tłumaczyły cienie. Pod osłoną Mroku cała trójka wybrała się na wycieczkę . Miasto otoczone było ciemnością , wszędzie było szaro i ciemno. Jednak Michu nie bał się , bo był z przyjaciółmi. Z zaciekawieniem Michu rozglądał się po okolicy. Nie straszne były już cienie drzew , kominów, domów. Wszędzie było ciemno , ale chłopiec czuł się bezpiecznie. Teraz był pewny , że w mroku , w ciemnościach nic mu nie grozi i wcale nie musi się bać. Rano kiedy obudziła go mama , Michu oznajmił rodzicom , że od tej nocy wcale , ale to wcale nie boi się ciemności. Nie powiedział jednak o swojej nocnej przygodzie. Postanowił zachować to dla siebie . Od tej pory co wieczór rozmawiał ze swoimi przyjaciółmi , a nawet od czasu do czasu wybierał się z nimi w podróż w krainę mroku i nocy.

 

Poprawiony: niedziela, 09 września 2012 13:28
 
 

gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 40 gości