strona główna bajeczki autorskie Przygoda Pluma Dalmatyńczyka
Drukuj Email
Ocena użytkowników: / 4
SłabyŚwietny 

PRZYGODA PLUMA DALMATYŃCZYKA

Kiedy w pewnej rodzinie Dalmatyńczyków przyszły na świat 4 małe pieski , Tata i Mama Dalmatyńczyki nie posiadali się ze szczęścia. Dzieci były zdrowe i rosły jak na drożdżach. Kiedy pieski podrosły Tata zorganizował dla nich wyścigi. Przez cały dzień przygotowywał trasę biegu dla swoich synków. Wieczorem za nim zaszło słońce, odbył się pierwszy w życiu małych dalmatyńczyków wyścig. Każdy był zdenerwowany, wszyscy chcieli bowiem pokazać Tacie, że są najlepsi. Na umówiony sygnał rozpoczął się bieg. Wszystkie pieski biegły po wyznaczonym torze, a na mecie czekała na nich ogromna smaczna kość. Jednak podczas biegu przed sama metą mały Plum potknął się o kamień i upadł. Wszyscy najpierw zamarli w bez ruchu, a następnie chórkiem wyszeptali Ooooo.... A potem małe dalmatyńczyki zaczęły się strasznie śmiać. Dopiero wtedy mały Plum, którego strasznie bolała łapka zaczął głośno płakać. Od tej pory mały Plum utykał na chorą łapkę. Nie mógł już biegać jak dawniej. Ale nie to było najgorsze. Najbardziej bolało go to, że bracia -przezywali go od nieudaczników, wytykali go palcami i nazywali kulawym. Pewnego razu Plum chciał odejść z rodzinnego miasteczka. Spakował plecaczek włożył do niego zdjęcie swojej rodziny i poszedł jeszcze w ulubione miejsce nad rzeczkę, gdzie często biegał po kamyczkach i ochładzał się w wodzie.Smutno mu było, że musi pożegnać ulubione miejsce, ale nie chciał już dłużej znosić upokorzeń. Czuł się gorszy, inny, wydawało mu się, że przynosi wstyd rodzinie. Kiedy tak stał nad brzegiem rzeczki, usłyszał radosne szczekanie swoich braci. Obejrzał się i zobaczył jak dalmatyńczyki biegają nad brzegiem rzeczki i nawzajem się popychają. W pewnej chwili usłyszał głośne wycie i szczekanie, nadal myślał, że to nowa zabawa braci. Jednak po chwili usłyszał głos swojego starszego brata – Ratunku, ratunku..! – wołał coraz ciszej. Pozostałe dalmatyńczyki biegały wokół i strasznie piszczały. Plum zorientował się, że jego brat chyba nie umie pływać. Rzucił swój plecak i choć bardzo bolała go łapka , popędził w stronę braci. Wskoczył szybko do wody i zaczął machać łapkami, podpłynął do swojego brata, chwycił go za kark i wyciągnął na brzeg. Jaka wielka radość ogarnęła wszystkie pieski. Bracia natychmiast zaczęli przepraszać Pluma za to, że traktowali go tak okropnie i wyśmiewali się z niego. Uściskom i przeprosinom nie było końca. Plum okazał się świetnym

 
 

gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 331 gości